niedziela, 20 maja 2012

Stek złośliwości

Oglądam "Surowych rodziców" na TVN ( tak naprawdę czekam na "Prawo Agaty"). Z każdym odcinkiem jestem coraz bardziej zażenowana scenariuszem i bohaterami. Nie nastolatkami, ale tytułowymi "surowymi rodzicami". Ich naiwność, patos w każdym wypowiadanym słowie i sztuczna dobrotliwość wywołują u mnie mdłości i soczyste wiązanki przekleństw. Koszmarek.

Tak naprawdę to pewno wściekam się tym bardziej, że koszmarnie chce mi się palić. Ojciec Baśki gra w piłkę, więc nie wydałoby się nawet. Już nawet zjechałam windą na dół. Zawróciłam w okolicy skrzynek na listy. Życie z dzieckiem i papierosem to nieustanna walka. Znów 1:0 dla Baśki.

Grunt to sobie nie popuszczać. Żadnych "jednego piwa" czy "jednego tatara".

2 komentarze:

  1. Co racja to racja...żadnego piwa i żadnych papierosów..ja nigdy nie paliłam to jedno miałam z głowy...ale wino - bo do niego mam słabośc...wypiłam...z 3 kieliszki podczas całej ciąży...do dziś mam wyrzuty sumienia...chociaż mała cała i zdrowa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak surowi rodzice - strasznie sztucznie to wychodzi - przestalam ogladac ... pa

    OdpowiedzUsuń